Poseł Lewicy: Na granicy stoi Putin
Polityk był we wtorek gościem w programie "Graffiti" w Polsat News. Mówił o coraz bardziej napiętej sytuacji na granicy Polski z Białorusią w związku z wywołanym przez reżim Aleksandra Łukaszenki kryzysem migracyjnym.
"Na granicy stoi Putin"
– Nie mam wątpliwości, że za sytuacją na polsko-białoruskiej granicy stoi Putin. Mamy wywiad, mamy kontrwywiad. Nasze służby powinny działać – oznajmił Tomasz Trela. – To jest tak bardzo mocna i wyrazista prowokacja ze strony Łukaszenki, a tak naprawdę ze strony Putina. Ja nie mam wątpliwości, że za wszystkim stoi Putin, a Łukaszenko jest tylko wykonawcą jego woli – dodał.
Przypomnijmy, że w miniony poniedziałek tłum migrantów chciał sforsować granicę polsko-białoruską przy wsparciu funkcjonariuszy służb białoruskich. Resorty obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji poinformowały, że sytuacja jest już opanowana. Cudzoziemcy mieli rzucać kamieniami i gałęziami w graniczną zaporę, ale także w polskich mundurowych. Obecnie rozbili obozowisko i koczują nieopodal miejscowości Kuźnica.
Trela o opozycji
Aktywne działania w sprawie kryzysu migracyjnego chce podjąć Lewica. Jej liderzy – Włodzimierz Czarzasty, Adrian Zandberg i Robert Biedroń – zaapelowali do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Zdaniem Tomasza Treli "rządzący utrudniają współpracę opozycji". – Terlecki powiedział, że z tą głupią opozycją nie ma co gadać. Więc jak my mamy rozmawiać? Jakie forum mamy znaleźć, żeby zaproponować rozwiązanie tej sytuacji? – powiedział poseł klubu Lewicy.
Na wtorek zostało zwołane posiedzenie nadzwyczajne Sejmu. W specjalnym orędziu poinformowała o tym marszałek Elżbieta Witek. Wcześniej odbył się Konwent Seniorów.